Rejestracja
Tutaj jesteś: Strona głównaDietaNawyki żywieniowe

Nie jesteś głodna, ale jednak coś byś zjadła?

Czym jest jedzenie emocjonalne?

Data publikacji: 22 kwietnia 2016, 14:02
Każdemu co jakiś czas zdarza się tzw. gorszy dzień. Budzisz się i już wiesz, że coś jest nie tak. Najpierw wstaniesz trochę za późno, 5 minut przed wyjściem oblejesz się kawą, w pracy dostaniesz reprymendę od szefa, a w drodze do domu samochód ochlapie Cię wodą z kałuży. Potem pokłócisz się z przyjaciółką albo okaże się, że Twoje pociechy nie radzą sobie w szkole. Pierwsza i natychmiastowa reakcja obronna naszego organizmu: JEŚĆ! Ale przecież nie sałatkę z kurczakiem. Tylko pizzę, a na deser czekoladę i lody.

Czym objawia się jedzenie emocjonalne?

Jedzenie emocjonalne to – ogólnie rzecz ujmując – jedzenie na pocieszenie. Po niezdrowe i wysokosłodzone przekąski sięgamy najczęściej pod wpływem stresu, nerwów lub kiedy chcemy poprawić sobie nastrój. Rzeczywiście, batoniki, pączki lub czekolada mogą poprawić humor (dzieje się to za pomocą endorfin, których poziom wzrasta wraz z dostarczeniem dużej ilości cukru), ale nie na długo. Za to spożyte substancje jeszcze przez jakiś czas będą pracować na zmianę dostarczonych kalorii w tłuszcz. Z tym zaburzeniem związane jest niekontrolowane przejadanie się, np. podczas oglądania telewizji lub kompulsywne podjadanie. Często dotyczy ono osób otyłych, które wstydzą się jeść w otoczeniu innych, ale same w domu potrafią pochłonąć ogromne ilości jedzenia. Nieuchronnie, po takim „ataku” pojawiają się wyrzuty sumienia.

Jak nad tym panować?

Skutki uboczne jedzenia emocjonalnego są proste do przewidzenia. Po pierwsze, ogromne wyrzuty sumienia po zjedzeniu dużych ilości niezdrowych produktów. Po drugie, wzrost wagi, zakładając że takie wybryki powtarzają się częściej.

Aby przestać – kolokwialnie mówiąc – zajadać swoje smutki, musimy zastanowić się nad tym, co oprócz jedzenia sprawia nam przyjemność. Po czym czujemy się przynajmniej tak samo dobrze, jak po zjedzeniu tortu, chipsów i burgera z frytkami? Bardzo dobrą bronią w tym wypadku jest sport. Nic tak bowiem nie rozładowuje emocji jak porządne zmęczenie na siłowni, basenie czy podczas biegania. Innym sposobem może być rozmowa lub spotkanie z kimś bliskim albo… zajęcie się przygotowywaniem posiłku, ale zdrowego i pełnowartościowego. Najprostszym, ale jakże rzadko docenianym wyjściem z sytuacji, jest też zakończenie złego dnia zwyczajnie – poprzez wcześniejsze położenie się spać.

Anna Jaworska
Jeśli chcesz w łatwy sposób dotrzeć do artykułów o podobnej tematyce zaznacz interesujące Cię tagi na poniższej liście.
Powrót