Rejestracja
Tutaj jesteś: Strona głównaRodzinaWychowanie

Tablet – najlepszy przyjaciel dziecka podczas podróży

Jak mądrze korzystać z tabletu w trakcie długich podróży?

Data publikacji: 12 maja 2016, 12:11
Być może w pierwszym odruchu pomyślałaś, że uspokajanie dziecka tabletem to nie jest najlepszy sposób na wspólną podróż. Jednak sprzęt elektroniczny nie jest naszym wrogiem, trzeba go tylko mądrze wykorzystywać. Zobacz, dlaczego warto wziąć ze sobą tablet, podróżując z dzieckiem.

Śledzenie trasy

Świetnym sposobem na podróżowanie z kilkuletnim dzieckiem jest zaangażowanie go w cały przebieg wyprawy. Zwykle instynktownie staramy się chronić malucha, odwracać jego uwagę i zabawiać, ale to może być bardziej męczące i dla nas, i dla niego. Dzieci najbardziej lubią, gdy robi się coś razem, więc tak też podróżujcie. Jak? Jeśli Twoje dziecko umie już czytać, otwórzcie internetową mapę i sprawdzajcie nazwy miejscowości, które mijacie pociągiem lub samochodem, wypatrujcie tabliczek z nazwami miast i drogowskazów. Oprócz tego można zliczać kilometry, włączyć stoper i liczyć czas przejechanego kilometra albo odległości od stacji do stacji – dzieci z zafascynowaniem patrzą w szybko zmieniające się cyferki.

Dokumentowanie podróży

Tablety wyposażone są w aparat fotograficzny. Pozwólmy dziecku (a obsłużyć go będzie umiał nawet dwulatek) stworzyć własny dokument z podróży. Będzie fotografowało pasące się przy drodze krowy, towarzyszy podróży w pociągu czy zjadaną właśnie kanapkę, a Ty będziesz zdziwiony, jaki ciekawy dziennik z tego powstanie. Możecie go przeglądać czy bawić się zdjęciami przy pomocy aplikacji do obróbki fotografii, dodając dymki dialogowe czy podpisy.

Czytanie, słuchanie, granie

Gdy dziecko znudzi się śledzeniem podróży albo po prostu czekają Was godziny w oczekiwaniu na samolot, możesz skorzystać z tabletu, jak z czytnika e-booków. Przeczytaj maluchowi fragment Kubusia Puchatka albo posłuchajcie razem słuchowisk dla dzieci w adaptacji znanych aktorów. Gdy przyjdzie pora na sen, włącz kojącą muzykę.

Pewnie i tak maluchowi uda się wyprosić pół godziny na gry, ale nie ma w tym nic złego, jeśli będą dostosowane do jego wieku. W końcu i tak będzie żył z elektroniką na co dzień, więc dobrze, jeśli umie się nią posługiwać, a my towarzyszymy mu przy tym.

Monika Simińska

Jeśli chcesz w łatwy sposób dotrzeć do artykułów o podobnej tematyce zaznacz interesujące Cię tagi na poniższej liście.
Powrót