Wakacyjny wyjazd tylko z tatą

Córeczka tatusia

Więzi ojca z córką wchodzą w nowy etap między 2. a 4. rokiem życia dziewczynki. Buduje się wtedy jej wyobrażenie o kobiecości, zaczyna poszukiwać swojego odbicia w oczach innych. Tato, od tego momentu, może ofiarować córce całkowitą akceptację jej osoby – wyglądu, charakteru. Może pokazać jej, że jest godna szacunku, a przy tym powinien budować i podsycać jej ciekawość świata.

Dokąd wyjechać z kilkulatką? To właściwie nie ma znaczenia. Najważniejsze jest, żeby zrobić to razem. Ustalcie, czy będą to narty zimą czy morze latem, a może wiosenny wypad nad jezioro? Nie może to być wyprawa mimochodem, gdzieś przy okazji podróży biznesowej. To ma być Twój czas z córką. Wejdźcie oboje w swoje światy. Jeśli kilkulatka kocha księżniczki, wybierzcie się razem do krainy dziecięcych zabaw, razem z nią podziwiaj ich kreacje i zjedz różowe lody. Potem czas na Twój dzień – weź córkę ze sobą na ryby, na wycieczkę rowerową czy do parku linowego. Pokaż jej, że jedynym ograniczeniem jest jej wyobraźnia, a nie płeć i kulturowe stereotypy. Wciągnij ją w swoją pasję i służ jej pomocą, razem z nią ciesz się jej odkryciami. Dzięki temu Twoja córka dowie się, że jesteś jej ciekawy, że jej odkrycia i sprawy są dla Ciebie ważne. Zbuduje na tym swój szacunek do samej siebie i takiego samego szacunku będzie szukała u swojego przyszłego życiowego partnera.

No i koniecznie wybierzcie się razem na popołudniowo-wieczorną lokalną potańcówkę – zatańczcie przy kilku wolnych i szybkich melodiach. To będzie niezapomniane przeżycie, które wpłynie na Wasze relacje i przyszłe wybory tej małej kobiety.

Męski świat

Chłopcy uczą się od swoich ojców, jak być mężczyzną. Dotyczy to zarówno drobiazgów, jak i życiowych decyzji. Nawet jeśli w dorosłym życiu nie będą chcieli naśladować wyborów ojca, to i tak będzie on zawsze ich punktem odniesienia. Spędzanie razem czasu bez czujnego oka mamy, bez jej opieki i przysłowiowego dmuchania na zimne, będzie dla kilkulatka prawdziwym przeżyciem. Dobrym pomysłem jest męska wyprawa, wymagająca ciągłego ruchu i niemałego zaangażowania jej uczestników, w kontrze do leniwych wakacji w domowym zaciszu. Zaplanujcie trasę – możecie zahaczyć o takie atrakcje, jak prom rzeczny, przygodowy park rozrywki, znany stadion piłkarski, park wodny czy kolejka linowa. Może nauczycie się razem czegoś nowego – pierwszy raz założycie na nogi łyżwy albo wsiądziecie na narty wodne. Tata nie powinien być tu tylko opiekunem, ale współuczestnikiem przygód. Cieszcie się razem, pograjcie w piłkę, wypożyczcie rowery, ścigajcie się na gokartach. Poszukajcie czegoś, co można robić bez gotówki i karty kredytowej – będzie nieco trudniej, a przez to… ciekawiej. Wieczorem pograjcie razem w szachy albo (gdy mama nie patrzy) zaszalejcie i spędźcie całą noc z konsolą do gier. Nie musisz wcale planować wielce pouczających wykładów i odwiedzin w muzeum (chyba że Twój syn pasjonuje się sztuką!). Ważne, że będziecie razem i że powiesz synowi, że go kochasz. Nie żałuj także pochwał. Tylko tyle i aż tyle.

Ojcowie mają bardzo wiele do zaoferowania swoim pociechom. Nieważne, czy żyjecie w pełnej rodzinie, czy na co dzień spędzacie ze sobą dużo czasu, czy jest go wciąż za mało. Taki wspólny wyjazd jest szansą na to, żeby lepiej się poznać, pokazać dzieciom swój stosunek do świata, do innych ludzi, pokazać, co Tobą kieruje w relacjach z innymi i dowiedzieć się, w jaki sposób ten świat odbiera Twoje dziecko. To też czas, żeby dać odczuć dziecku, ale i powiedzieć, jak bardzo je kochasz i jak podziwiasz jego rozwój. Dzieci potrzebują takiej świadomości i takich słów, szczególnie od swojego taty.